Moda na Turcję nie przemija – jeździmy opalać się nad Morze Egejskie, oglądamy tureckie seriale, od czasu do czasu zdarza nam się zjeść kebab. Dodajmy jeszcze taniec brzucha oraz zultanite (zwany też sultanitem), a lista orientalnych szaleństw będzie kompletna. To właśnie temu ostatniemu szaleństwu, czyli właśnie zultanitowi, poświęcę niniejszy wpis.
Sprzedawany w sklepach „tureckich” zultanite to podróbka!?
Ostatnio wiele naszych klientek pyta o kamień zmieniający kolor. Rzeczywiście, w Internecie, we wszelkiego rodzaju sklepach tureckich, oferujących asortyment dla fanów Wspaniałego Stulecia, można kupić wyroby jubilerskie z zultanitu, kamienia szlachetnego zmieniającego kolor, rzekomo bardzo rzadkiego i pochodzącego tylko z Turcji. Problem w tym, że biżuteria ta jest wyjątkowo niedroga. Niecałe 300 zł za srebrny wisiorek z dużym, ładnie wybarwionym i czystym kamieniem wydaje się podejrzanie niską kwotą. Nie mówiąc już o tym, że zultanitowi towarzyszą w tym wisiorku cyrkonie, czyli tanie imitacje diamentów. Jaki jubiler umieszcza cyrkonie obok cennego, unikatowego kamienia szlachetnego? Po prostu nie chce się wierzyć, że ów zultanite jest kamieniem naturalnym. Jest zbyt wspaniały, by mógł być prawdziwy.
Ponieważ zaczęło mnie irytować to oczywiste oszustwo postanowiłam przeprowadzić małe śledztwo i dowiedzieć się, czym w istocie są te niezwykłe zultanity, o których można przeczytać tyle bzdur w polskim Internecie. W tym celu zamówiłam wisiorek i kolczyki z dwóch różnych sklepów internetowych, sprzedających swoje wyroby jako wyroby z zultanitem pochodzącym z tureckiego złoża. Ale zanim opowiem do jakich wniosków doszłam, przedstawię kilka informacji na temat samego zultanitu.
Czy zultanite to kamień naturalny?
Owszem, istnieje taki minerał jak zultanite i rzeczywiście zaliczany jest do grona kamieni szlachetnych. Na skalę komercyjną zaczął być wydobywany w 2006 roku. W 2011 GIA (Gemological Institute of America) przedstawiło zultanite na swojej oficjalnej stronie jako najnowszy krzyk mody jubilerskiej. Zultanite to nazwa handlowa czystej, gemmologicznej odmiany minerału diasporu, która pochodzi z górzystego rejonu Anatolii (Turcja). Charakteryzuje się tzw. efektem aleksandrytu. Jest to właściwość optyczna minerału polegająca na zmianie koloru pod wpływem zmiany rodzaju świetlenia. Po raz pierwszy zaobserwowano to zjawisko w aleksandrycie, odmianie chryzoberylu, odkrytej w XIX wieku na Uralu. Efekt aleksandrytu mogą wykazywać też inne kamienie szlachetne, np. niektóre odmiany granatu, korundu czy spinelu.
Dlaczego zultanite zmienia kolor?
Naturalny zultanite posiada żółto-zielonkawy odcień w świetle dziennym i malinowo-różowy do brunatnego – w świetle sztucznym. Wynika to z faktu, że światło słoneczne wykazuje największe natężenie w zielonym zakresie widma, a sztuczne – w czerwonym. Chromoforami odpowiedzialnymi za barwę zultanitu są prawdopodobnie pary jonów chromu (Cr3+) i wanadu (V3+) oraz żelaza (Fe2+) i tytanu (Ti4+).
Cena zultanitu naturalnego
Część powyższych informacji można znaleźć na stronach polskich sklepów sprzedających biżuterię z zultanitem. Informacje te są prawdziwe, ale dotyczą naturalnego minerału jakim jest szlachetna odmiana diasporu, wykazująca efekt aleksandrytu i pochodząca z Turcji, nie zaś materiału, który umieszczony został w oferowanej przez te sklepy biżuterii. Wiedziałam to już zanim z tej oferty skorzystałam. Skąd? Wystarczyło zastanowić się nad ceną. Zakupione przeze mnie „zultanity” były bardzo tanie. Wisiorek kosztował ok. 300 zł, kolczyki ok. 100 zł. Według danych dostępnych w Internecie cena naturalnego zultanitu wysokiej jakości może wynosić od 30$ do 200$ za ct (karat) za kamienie poniżej 5 ct i od 500$ do 10000$ za ct dla kamieni powyżej 5 ct. To bardzo dużo, ale wciąż mniej niż wynoszą ceny rubinów czy szmaragdów. Biorąc pod uwagę, jak rzadki to kamień oraz fakt, że wykazuje bardzo dobre właściwości fizyczne (twardość, współczynnik refrakcji) i charakteryzuje się efektem aleksandrytu, takich właśnie cen zultanitu można się spodziewać.
Kupiony przeze mnie wisiorek ma wymiary ok. 14×10 mm i szlif w kształcie łezki. Może mieć więc od 3 do 5 ct. Nawet gdybyśmy wycenili go najniżej, czyli 30$ za ct, to cena i tak będzie wyższa niż 300 zł. A trzeba jeszcze przecież doliczyć srebrną oprawę.
Podróbki zultanitu
Należało się też spodziewać, że tak rzadki i unikatowy kamień wkrótce zyska grono imitacji. Zapytacie, jak imitować coś, co ma tak charakterystyczny wygląd? Tak samo jak imituje się np. aleksandryt – stosując syntetyczny korund lub spinel z efektem zmiany barwy, albo nawet szkło o podobnych właściwościach.
Zultanite syntetyczny
Podobno istnieje coś takiego jak zultanite syntetyczny (hodowany w laboratorium odpowiednik naturalnego zultanitu), ale przypuszczam, że jest to tak naprawdę produkowany przez rosyjską korporację nanosital, materiał o którym już kiedyś pisałam (zob. Kamienie syntetyczne i imitacje). Jest to rodzaj tworzywa szklano-ceramicznego, zawierającego nanokryształy, a więc jakimś niewielkim stopniu wykrystalizowanego. Nanosital ma wysoką twardość – 7 w skali Mohsa oraz wysoki współczynnik załamania światła od 1,65 do 1,72. Właściwości te zbliżone są do właściwości naturalnego zultanitu, przez co nanosital wydaje się jego prawie idealną imitacją. Czy właśnie z nim mamy do czynienia, kupując biżuterię z tzw. „zultanitem”? Zobaczmy.
Właściwości zultanitu naturalnego
Właściwości naturalnego zultanitu, które pomogą nam w jego identyfikacji można określić przy pomocy wzroku oraz takich przyrządów gemmologicznych jak: refraktometr, polaryskop, spektroskop, lupa lub mikroskop gemmologiczny.
Właściwość | Diaspor z efektem aleksandrytu (zultanite) |
Barwa | zielono-żółty w świetle dziennym, malinowo-brunatny w świetle sztucznym |
Współczynnik załamania światła | 1,682-1,75 |
Charakter optyczny | anizotropowy |
Widmo absorbcji | czarne pasma absorbcji w zakresie niebieskim przy 471, 462, 454 nm |
Inkluzje | niewielkie inkluzje, przeważnie wrostki minerałów |
Właściwości imitacji zultanitu
Teraz przyjrzyjmy się właściwościom kamieni kupionych w Internecie jako zultanite. Są to 3 kamienie umieszczone w kolczykach i w wisiorku, pochodzące z dwóch różnych sklepów internetowych oferujących w swoim asortymencie produkty tureckie, w tym biżuterię z zultanitem, wykonaną w Turcji. Do ich zbadania użyłam refraktometru (współczynnik załamania światła), kieszonkowego spektroskopu (widmo absorbcji), polaryskopu (charakter optyczny) i mikroskopu (inkluzje).
Właściwość | Wisiorek (sklep nr 1) | Kolczyki (sklep nr 2) |
Barwa | malinowo-brunatna w świetle dziennym; zielono-żółta w świetle sztucznym | malinowo-brunatna w świetle dziennym; zielono-żółta w świetle sztucznym |
Współczynnik załamania światła | 1,55 | 1,549 |
Charakter optyczny | izotropowy | izotropowy |
Widmo absorbcji | trzy czarne pasma w zakresie niebieskim; jedno grube pasmo w zakresie czerwonym widma | trzy czarne pasma w zakresie niebieskim; jedno grube pasmo w zakresie czerwonym widma |
Inkluzje | widoczne pod mikroskopem 2 pęcherzyki gazu | widoczne pod lupą wewnętrze spękania o przełamie muszlowym |
Po pierwsze zwróćmy uwagę na barwę. Kolor badanych kamieni zmienia się, co prawda, w zależności od rodzaju oświetlenia, ale zmiana ta jest odwrotna niż w przypadku naturalnego zultanitu. Prawdziwy zultanit w świetle dziennym jest zielony, a w świetle sztucznym – malinowy.
Współczynnik załamania światła w przypadku badanych kamieni to ok. 1,55. Jest sporo niższy niż ten który wykazuje zultanit naturalny. Niższy również niż ten, który wykazuje nanosital, stosowany jako imitacja zultanitu. Współczynnik 1,55 jest za to typowy dla wielu rodzajów szkła.
Badanie polaryskopowe wykazało, że kamień ma izotropowy charakter optyczny, typowy dla kamieni krystalizujących w układzie regularnym (granat, spinel) oraz szkła. Naturalny zultanite jest anizotropowy.
Widmo optyczne materiału pokazuje bardzo charakterystyczne pasma absorbcji. Najbardziej rzuca się w oczy grube pasmo w zakresie czerwonym. Widmo absorbcji diasporu jest zupełnie inne.
Zakupione kamienie są bardzo czyste optycznie. Wisiorek nie zawiera żadnych inkluzji poza dwoma niewielkimi pęcherzykami gazu dostrzegalnymi dopiero w powiększeniu. Taki samodzielny pęcherzyk gazu widoczny nie w cieczy (inkluzje dwufazowe), lecz bezpośrednio w kamieniu, jest dowodem na to, że badany materiał nie ma struktury krystalicznej, a więc nie jest minerałem.
Inkluzje w kolczykach są większe i lepiej widoczne. Są to wewnętrzne spękania, mające charakterystyczny przełam, który można zaobserwować np. w szkle.
Kupiony w polskich sklepach „tureckich” zultanite to szkło!
Na podstawie zebranych dowodów można wysnuć jeden wniosek – sprzedawany w sklepach, podejrzanie tani zultanite to w rzeczywistości szkło zmieniające barwę. Bardzo możliwe, że jest to szkło neodymowe, które wykazuje podobny do zultanitu i aleksandrytu efekt optyczny i przez to zwane jest też szkłem aleksandrytowym. Czarna, wyraźna linia w czerwonej części widma, którą widać w podręcznym spektroskopie, może wskazywać na zawartość jonów neodymu (Nd3+), należącego do grupy pierwiastków ziem rzadkich i będącego przyczyną efektu aleksandrytu w szkle neodymowym. Naturalny zultanite neodymu nie zawiera.
Co to oznacza dla klientów? To zależy jakich klientów. Przypuszczam, że część osób, kupująca tanio kamienie szlachetne zdaje sobie sprawę, że ma do czynienia z podróbkami. Chcą mieć po prostu kolorową, zmieniającą barwę błyskotkę i wszystko im jedno, co to jest. Przyznaję, kamień faktycznie pięknie zmienia kolor. Czar pryska po dokładniejszym przyjrzeniu się. Mimo to, nie rozumiem za bardzo takiego podejścia. Jeśli chodzi o to, żeby biżuteria była piękna, to lepiej kupić tańsze, ale naturalne kamienie. Przynajmniej nie wyglądają tandetnie. Jeśli zaś koniecznie chcemy wyglądać bogato i luksusowo, to nie osiągniemy tego kupując rzeczy, które tylko imitują bogactwo i luksus… No chyba, że bierzemy udział w spektaklu teatralnym.
Druga część klientów kupuje zultanite, bo myśli, że to rzeczywiście jest zultanite. Ta grupa zwyczajnie została oszukana. Nie dość, że ich biżuteria jest tak na prawdę niewiele warta, to jeszcze jest mniej trwała. Choćby dlatego, że szklane imitacje dużo łatwiej porysować, niż naturalny zultanite, który ma twardość na poziomie 7 w skali Mohsa, a więc stosunkowo wysoką. O jakości samej oprawy nie będę wspominać, bo to temat na osobny artykuł.
Zob. Jak odróżnić kamień od szkła?
Autor:
Olga Siemońska – artysta jubiler, rzeczoznawca kamieni szlachetnych, filolog
Bibliografia:
- Che Shen, Ren Lu, The Color Origin of Gem Diaspore: Correlation to Corundum, Gems & Gemology, Winter 2018, Vol. 54, No. 4
- Zultanite – A Relatively New, Extremely Rare Gemstone Popular in Jewelry Design, https://4cs.gia.edu/en-us/blog/zultanite-a-relatively-new-extremely-rare-gemstone-popular-in-jewelry-design-2/
- Zultanite Gemstone: Meaning, Benefits, Jewelry & Prices, https://www.gemrockauctions.com/learn/a-z-of-gemstones/zultanite
- ZULTANITE® SUGGESTED RETAIL VALUES, https://zultanite.com/suggested-retail-values/
- Nanosital, PHYSICAL AND OPTICAL PROPERTIES, https://nanosital.com
- Xiaoyan Yu, Bijun Guo, Xue Jiang, Weirui Kang, Color-Change Glass as a Zultanite Imitation, Gems & Gemology, Winter 2016, Vol. 52, No. 4
Świetny artykuł. Byłem naprawdę szczęśliwy, że wyszukałem to miejsce . Wielu autorom wydaje się, że mają odpowiednią wiedzę na poruszany przez siebie temat, ale często tak nie jest. Stąd też moje pozytywne zaskoczenie. Świetny artykuł. Zdecydowanie będę polecał to miejsce i częściej wpadał, żeby zobaczyć nowe rzeczy.
Dziękujemy 🙂
Dziękuję za ten artykuł trochę więcej wiedzy i już wiem czego szukam
Bardzo ciekawy pouczający artykuł
Kupiłam niedawno pierścionek i kolczyki ze sztucznym zultanitem. Na szczęście sprzedawca powiedział mi o tym, ale zestaw jest tak piękny, że się skusiłam. Zazwyczaj staram się kupować wyroby z naturalnymi kamieniami jednak czasami ulegam pokusie. Fajnie by było aby wszyscy sprzedawcy szczerze informowali o oryginalności swoich wyrbów. Niestety to tylko marzenia…. Dziękuję za świetny artykuł.
Myślę, że wielu sprzedawców może nie wiedzieć, co dokładnie sprzedaje. Rynek kamieni szlachetnych jest pełen pułapek, oszustw i nikt go nie kontroluje
To gdzie kupić prawdziwy?
Nie wiem. Podobno nie w Turcji 😀 I, jak się okazuje, nie w Polsce. Internet twierdzi, że wydobyciem zultanitu zajmuje się firma Zultanite Gem LLC. Zapewne mają swoich dystrybutorów i specjalne certyfikaty.
Super opracowanie. Wszechstronne.
Dziękuję 🙂
Dziękuję bardzo za tak pięknie powiedziana historię miałam kupić właśnie wisiorek ale chcę prawdziwe kamienie
Kupiłam w Turcji u jubilera i dostałam certyfikat i prawda opisana w artykule trochę kosztował ten pierscionek
Ostatnio słyszałam, że naturalne zultanity sprzedawane są ze specjalną plastikową kartą autentyczności z hologramem. Jeśli to taki certyfikat, to być może kamień jest prawdziwy.
Ile placilas za pierścionek
Na pewno nie w srebrze. Nikt normalny nie wsadzi dobrej jakości kamienia naturalnego do srebra. Nieważne czy to sultanite, szmaragd, opal czy szafir. Chcecie kamienie naturalne, kupujcie złoto. I to nie poniżej 1200 zł.
Myślę, że nie jest to takie proste. Opale etiopskie nie są aż tak drogie, żeby oprawiać je tylko w złoto. Podobnie wysokiej jakości naturalne ametysty fasetowane, cytryny, topazy czy granaty. Z drugiej strony złota oprawa nie zawsze jest gwarancją wysokiej jakości kamienia. Często widuje się oprawione w złoto tanie kamienie ozdobne, np. agaty bębnowane, kamienie syntetyczne czy nawet szklane imitacje.
Nieprawda. Złoto wcale nie jest wyznacznikiem naturalności kamienia. Może was zadziwię, ale bardzo dużo wyrobów ze złota(w szczególności te w popularnych sklepach jak Apart, A&A itp) to nic innego jak kamienie syntetyczne. Czyli de facto płacimy bardzo dużo za złoto z kamieniem syntetyczny. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to w porządku. Ale jest też grupa konsumentów, którym zależy na naturalności kamienia, a nie na kruszcu. Sama preferuję srebro i tylko srebro. Mam wiele zawieszek że srebra a w nich oprawione są naprawdę bardzo bardzo drogie kamienie.
Zgadzam się. Nawet ozdobne szkła, typu noc Kairu i piasek pustyni czasem oprawia się w złoto.
Dziękuję za wyjaśnienia. Tego lata pierwszy raz zobaczyłam kamień oferowany jako sultanit i bardzo mi się spodobały zmiany koloru, ale trochę podejrzewałam, że jest tak samo kamieniem szlachetnym, jak torebki Prady na tureckim straganie Pradą .Może nawet kupię sobie taką błyskotkę, ale będę miała pewność, jak przystąpić do negocjowania ceny.Piasek pustyni też jest szkłem ,a prezentuje się pięknie.
Bardzo fajny, konkretny artykuł.
Widać że poparty wiedzą na zadany temat.
Gratuluję
Dziękuję
swietny artykul, bardzo zetelny, napisany w oparciu o wiele zrodel. to sie ceni
Dziękuję 🙂
A mnie artykuł rozczarował. Kupiłam pierścionek z kamieniem, o którym usłyszałam po raz pierwszy w życiu – w sklepie jubilerskim w Kapadocji, w 2018. I traktowałam to jako biżuterię z kamieniem ozdobnym, nie szlachetnym, i też mam dodatkowo cyrkonie (a ten syntetyk już znałam). Wtedy cena wyniosła w przeliczeniu niespełna 200 zł (2 sułtanity, 35 maleńkich cyrkonii i srebro), uznałam, że to odpowiednia cena za kamienie naturalne i syntetyki oraz metal szlachetny. A teraz czytam, że te 2 większe też są sztuczne. Szef sklepu i tłumaczący go przewodnik wycieczki twierdzili, że kolory w sułtanicie zmieniają się odwrotnie, niż w aleksandrycie.
Aha: kolor był jasny, ale różowy, teraz jest bardziej czerwonawy. Przy świetlówkach energooszczędnych – intensywnie jasnozielony, przy świetle LED-ów czy żarówek – jak w świetle dziennym, a przy zwykłych świetlówkach barwa jest przejściowa, brązowawa.
Kolory w zultanicie zmieniają się tak jak w aleksandrycie, ponieważ te same jony w strukturze minerału za tę zmianę barwy odpowiadają. Jeśli sprzedawca twierdził inaczej – kłamał. Wciskanie kitu turystom to wschodzie częsta praktyka. Turystów, zwłaszcza zagranicznych, najłatwiej oszukać, ponieważ jest małe prawdopodobieństwo, że wrócą z reklamacją.
Czyli wychodzi na to, że 90% rynku to podróby z nanositalu 🙂 szczególnie te sprzedawane w krajach arabskich. W Turcji w każdym ze sklepów sprzedają zultanit, który jest nasitalem oraz rubiny, szmaragdy itp – czyli syntetykami – szkłem z dodatkami jakie występują w prawdziwym kamieniu. Jedyny pozytyw, że są tanie i w sumie ładnie wyglądają 🙂
Witam
Przeczytałam artykuł i tak się zastanawiam. Mam właśnie taki pierścionek, zakupiony w Domu Jubilerskim Olympia w Antalya. Pierścionek kosztował 1150€.
Mam rozumieć, że też zistałam oszukana???
Nie wiem. Może tak, może nie. Bez zbadania kamienia nie jestem w stanie powiedzieć, czy jest naturalny. To, że większość zultanitów jest fałszywa, to nie znaczy, że wszystkie