Kiedy zaczęto podrabiać malachit?
Pierwszy sztuczny malachit
Owego roku u majstrów kamieniarzy panował zastój. Szczególnie u malachiciarzy. Bardzo trudno zdobyć materiał […]. Kopalnia gumioszewska, gdzie wydobywano najlepszy malachit stała zupełnie opuszczona; wszystkie hałdy przeszukano niejednokrotnie. Zdarzało się znaleźć jakieś okruchy w tagilskiej kopalni miedzi, ale nieczęsto.
Fragment pochodzi ze zbioru bajek ludowych Pawła Bażowa Szkatułka z malachitu. Zgromadzone w nim historie oparte są na uralskim folklorze, wierzeniach miejscowych górników, szlifierzy i rytowników, którzy swoje życie poświęcili kamieniom ozdobnym tego regionu. Jedna z bajek opowiada o mistrzu Jewłampiju Pitrowiczu „Żelazko”, który tak tak sprytnie podrabiał malachit, że nawet doświadczeni „malachiciarze” mieli problemy z rozpoznaniem oszustwa.
– Lepiej odpiłujmy prawe rogi tafelek i wypróbujmy je jak się patrzy. One od tego nie ucierpią, bo je można w tych miejscach zaokrąglić, albo przykryć jakąś ozdobą, a za to dowiemy się dokumentnie, co to za kamień: naturalny czy zrobiony?
W mig odpiłowali rogi i dalejże doświadczać kwasem, tłuczkiem, wagą. Słowem próbowali na wszelkie sposoby, ale sedna rzeczy nie doszli. Wypadło im na to, że skład jest malachitowy, lecz całkowitego podobieństwa nie ma. Ostatecznie skłonili się do tego, że nie bez przyczyny powątpiewał stary malachiciarz, bo coś tu nie jest w porządku.
Sam Faberge zachwycił się doskonałą podróbką i zaproponował Jewłapijowi wykupienie przepisu. Mistrz jednak nie zgodził się z obawy, że dojdzie to do Niemców, a te bałwany spaskudzą każdy materiał. Brukowiec w złotej oprawie zaczną po pięć groszy sprzedawać jako malachit.
Niestety to co się dzieje dziś na rynku malachitu pokazuje, że słowa uralskiego mistrza były prorocze.
Sztuczny malachit i inne bezczelne podróbki
Na rynku pojawia się coraz więcej podróbek kamieni naturalnych. Jedną z najbardziej bezczelnych jest sztuczny malachit. Dlaczego bezczelnych? Ponieważ na pierwszy rzut oka ciężko odróżnić go od prawdziwego i sami sprzedawcy często nie wiedzą, że zamiast jednego z najpiękniejszych dzieł natury, oferują klientom zwykły badziew. Zdarza się, że w sklepach, hurtowniach czy na giełdach, gdzie handluje się elementami do wykonywania biżuterii, wszystkie koraliki z kamieniami naturalnymi są rzeczywiście koralikami z kamieniami naturalnymi, a tylko jeden malachit jest „oszukańczy”.
Wszystko dlatego, że prawdziwy malachit się kończy. Uralskiego jeśli wierzyć autorowi Szkatułki z malachitu brakowało już po 1905 roku. Z kolei ceny kongijskiego rosną w zastraszającym tempie, co dowodzi, że w Katandze też jest go coraz mniej. Produkcja tanich imitacji idzie więc pełną parą. Oczywiście nie tylko malachit spotyka to poniżenie. Podrabiany jest przecież turkus, o czym już pisaliśmy, i wiele innych kamieni. Chińczycy są w stanie sztucznie wyprodukować wszystko, nawet tak mało popularne kamienie jak agat koronka czy rubin z zoisytem. Dlatego też w dzisiejszym wpisie chcemy podpowiedzieć wam, jak rozpoznać podróbkę malachitu i nie dać się oszukać.
Jak powstaje sztuczny malachit i jak go rozpoznać?
Materiałów, które udają malachit jest wiele: szkło, plastik, inne kamienie itd. My skupimy się na tym najczęściej spotykanym, który wytwarzany jest podobno z prasowanych resztek niskiej jakości surowca malachitowego, barwników i żywicy epoksydowej. Tę imitację najtrudniej zidentyfikować niewprawnemu oku, choć nie jest to niemożliwe. Jeśli wiemy na co zwrócić uwagę, rozpoznamy sztuczny malachit nawet z daleka.
Rysunek
Prawdziwy malachit wygląda jak kamień, sztuczny jak kawałek plastiku.
Kiedy patrzymy na malachit od razu wiemy, że stworzyła go natura. Gęsto ułożone, falujące linie nadają wzorom głębię i jedwabisty połysk, których próżno szukać w podróbkach. Mamy wrażenie, że pod powierzchnią malachitu istnieje cały trójwymiarowy zielony świat.
Sztuczny malachit natomiast wygląda płasko i nijako. Rysunek sprawia wrażenie namalowanego. Nie posiada głębi, trójwymiarowości, ani jedwabistego połysku. Linie nie są tak gęsto ułożone jak w prawdziwym malachicie. Najbardziej zaś rzuca się w oczy to, że są nierówne. Tak jakby temu, kto je malował drżała ręka.
Barwa
Zieleń malachitu to tak naprawdę nieskończona liczba odcieni tej barwy. Nawet czarne warstwy nie są do końca czarne, lecz ciemnozielone. Jasne linie na powierzchni płynnie przechodzą w ciemne. Granice między nimi są tak subtelne, że trzeba się przyglądać, żeby je dostrzec.
W sztucznym malachicie odcieni zieleni jest kilka. Można je policzyć. Granice między liniami są wyraźne. Widać je z daleka. Bardzo rzucają się w oczy czarne paski, sprawiające wrażenie nierównych, topornie namalowanych.
Waga
Tę wskazówkę możecie wykorzystać tylko jeśli macie fizyczny dostęp do towaru, który kupujecie. Nie sprawdzi się przy zakupach przez internet. Niemniej jednak warto o niej pamiętać. Prawdziwy malachit jest ciężki. Jego gęstość wynosi 4,05 g/cm3. Jest cięższy od kwarcu (ametyst, agat, tygrysie oko), którego gęstość wynosi 2,65 g/cm3, i zdecydowanie cięższy od imitacji. Trzymając w ręce kolczyki z imitacjami mamy wrażenie, że to plastik, a nie kamień. Dlatego kiedy wybierzecie się na giełdę i na stoisku z koralikami będziecie chcieli kupić sznur kuleczek malachitowych, to porównajcie jego wagę ze sznurem koralików z ametystu albo agatu tej samej wielkości. Jeśli malachit jest prawdziwy, będzie cięższy od kwarcu. Jeśli nie, macie do czynienia z imitacją.
To wam nie pomoże
Próba twardości
Malachit to miękki minerał. Jego twardość w skali Mohsa wynosi 3,5 – 4,5. Sztuczny malachit jest być może odrobinę bardziej miękki, ale nie na tyle, żeby próba twardości pomogła wam w rozpoznaniu podróbki. Dlatego lepiej nie próbujcie zarysować waszego malachitu drutem, nawet miedzianym, bo możecie uszkodzić prawdziwy kamień.
Przykładanie rozżarzonej igły
Tym sposobem łatwo zidentyfikować plastikowe podróbki. Po przyłożeniu rozżarzonej igły zaczną się topić i wydzielać charakterystyczny zapach. Jednakże w przypadku sprasowanego malachitu takie działania nic nie dadzą. Będzie się on zachowywać jak prawdziwy – w ogóle nie zareaguje.
Autor:
Olga Siemońska – artysta jubiler, rzeczoznawca kamieni szlachetnych, filolog
Faaaajne! dzięki za dobrą robotę!!!
Przeczytałam z uwagą.dziekuje.
dzięki za dobre rady ,które napewno mi pomogą
Super artykuł. Dziękuję