Kamienie kolorowe są … kolorowe!
Szmaragd z Chivor, rubin gołębia krew, szafir padparadża, kamień księżycowy. Już same nazwy przywodzą na myśl opisy bajecznych skarbów Orientu, czy hiszpańskich fregat wypełnionych po brzegi prekolumbijskimi kosztownościami. O ile diament zachwyca grą światła, to kolorowe kamienie urzekają bogactwem barw i taką ich intensywnością jakiej próżno szukać w naszej szarej Europie. Zadziwiające, że głęboko pod powierzchnią Ziemi, w ciemnych, wypełnionych gorącą magmą głębinach kwitnie ten feeryczny, rajski ogród, jakby pielęgnowany rękami samej Persefony, królowej podziemi.
„Jakże cudne są ametysty! Właśnie tak wyobrażałam sobie brylanty. Dawno już, zanim jeszcze widziałam brylanty, czytałam o nich i starałam je sobie wyobrazić. Myślałam, że są purpurowe i błyszczące. Pewnego razu zobaczyłam prawdziwy brylant w pierścionku pewnej damy i rozczarowałam się tak bardzo, że zaczęłam płakać. Prawda, że był piękny, ale wcale nie taki, jak go sobie przedstawiałam.”
Ania z Zielonego Wzgórza
Lucy Maud Montgomery

kamienie kolorowe – szfir
Cena, ponieważ są tańsze od diamentu, a mimo to często bardziej wartościowe
Czy wiedzieliście, że niektóre kamienie kolorowe mogą być cenniejsze od diamentu? Na przykład aleksandryt – klejnot rosyjskich carów, który przez swoją rzadkość oraz niezwykłą właściwość, polegającą na zmianie barwy w zależności od rodzaju oświetlenia, stanowi obiekt westchnień kolekcjonerów. Podobnie jak aleksandryt, wyższe od diamentu ceny mogą osiągać niektóre korundy, choćby wspomniany wyżej szafir padparadża – posiadająca niezwykłą pomarańczowo – różową barwę odmiana, występująca w jednym tylko miejscu na ziemi, na Sri Lance.
Owszem, można się zastanawiać, czy realna wartość kamieni kolorowych rzeczywiście jest tak wysoka, czy aby firmy jubilerskie nie przesadzają, czy za towar gorszej jakości nie żądają zbyt wysokich kwot itd. Pewne jest jedno: ceny kamieni kolorowych kształtują się według praw rynku (przynajmniej powinny), ceny diamentów zaś utrzymywane są na jednym poziomie przez koncerny zajmujące się ich wydobyciem (dlatego właśnie diamenty są tak znakomitą inwestycyją), przez co ich realna wartość zawsze będzie niższa od ceny.
Magia, ponieważ diament nigdy nie obrósł w taką ilość legend, jak inne kamienie szlachetne
Nie tylko cena decyduje o wartości kamienia. Te bardziej pospolite, jak na przykład kwarc czy granat, oprócz wizualnego piękna i wysokiej twardości, mogą pochwalić się wielowiekowym wkładem w budowanie naszej kultury, zarówno duchowej, jak i materialnej. Kamienie kolorowe towarzyszą nam przecież od najdawniejszych czasów.
Kiedy nie istniały jeszcze skuteczne metody obróbki i niemożliwym było wydobycie blasku, najbardziej w kamieniu ceniono kolor – im intensywniejszy, tym lepiej. W związku z tym kamienie kolorowe wzbudzały ogromne zainteresowanie starożytnych. Uważano, że pochodzą nie z tego świata, że obdarzone są magicznymi mocami i posiadają lecznicze właściwości. Wierzenia związane z nimi są tak niezwykłe i niekiedy wręcz dziwaczne, że współczesny homo sapiens wyposażony w oręż nauki może zachodzić w głowę, jakim cudem takie bzdury powstały w umysłach jego przodków. Są to jednak naprawdę ciekawe bzdury, które pobudzają wyobraźnię i w pewien sposób stanowią o wartości kulturowej kamieni kolorowych.
Kamienie kolorowe i ich moc
W średniowiecznej Europie szmaragd uważano za narzędzie demonów, kamień czarnoksięski, który strzegł tajemnic piekielnych.
W tym samym czasie mieszkańcy półwyspu Indyjskiego byli przekonani, że szmaragd skutecznie odstrasza kobry i gdy tylko któraś go ujrzy, oczy wyłażą jej z orbit. Inne wierzenia towarzyszyły ametystowi. Starożytnym jego kolor przypominał wino, w związku z tym, wierzyli, że nosząc go przy sobie, uchronią się od zgubnych skutków upojenia alkoholowego. Epoka chrześcijańska natomiast, wyznaczyła tej fioletowej odmianie kwarcu skrajnie odmienną rolę symbolu krwi Chrystusa i przystroiła nim palce najwyższych dostojników Kościoła.
Więcej o wierzeniach związanych z kamieniami kolorowymi znajdziecie w artykule Magia kamieni.
Kamienie kolorowe mają dużo uroku, historie i wierzenia z nimi związane fascynują poetów, intensywne barwy inspirują artystów. Twardością i pięknem nie ustępują diamentom, a ich wartość pod każdym względem przewyższa wartość sztucznych ozdób. Może więc zasługują na to, by poświęcić im trochę uwagi (i pieniędzy :)), by pozwolić im się uwieść, oczarować. Jeśli zaś wciąż macie wątpliwości, czy rzeczywiście warto, zapraszamy do muzeum i dalszej lektury bloga.
Autor: Olga Siemońska, artysta jubiler, rzeczoznawca kamieni szlachetnych, filolog