Pisałam już kiedyś o sposobach identyfikacji rubinu. Przyszła pora na kolejny artykuł o podobnej tematyce. Tym razem jednak bohaterem będzie szmaragd – kamień równie popularny, równie cenny i tak samo często podrabiany, jak rubin.
Szmaragdy to jedne z najpiękniejszych kamieni szlachetnych, ale ich autentyczność zwykle jest trudna do zweryfikowania, zwłaszcza dla osób bez doświadczenia. W tym przewodniku opowiem, jakie cechy powinien mieć szmaragd naturalny oraz zdradzę pewne sposoby, które mogą ułatwić jego rozpoznanie.
Charakterystyka szmaragdu naturalnego
Zanim odpowiem na pytanie, jak rozpoznać szmaragd, omówmy sobie jego właściwości. Wiedza na temat właściwości naturalnego szmaragdu jest bowiem niezbędna dla identyfikacji wszelkich podróbek i kamieni poprawianych.
Szmaragd to glinokrzemian berylu, krystalizujący w układzie heksagonalnym. Jego zielone zabarwienie pochodzi od domieszek chromu i wanadu.
Kolor: Dobrej jakości szmaragdy mają dosyć charakterystyczną barwę. Nie są po prostu zielone, są… szmaragdowe. Jest to kolor z lekką domieszką niebieskiego odcienia.
Czystość: Szmaragdy są z reguły bardziej zanieczyszczone niż inne kamienie szlachetne. Tzn. mają więcej inkluzji. Toteż z tego względu, a także dlatego, że szmaragdy mają dosyć niski współczynnik załamania światła, większą wagę przywiązuje się do odcienia i nasycenia koloru tych kamieni niż do ich przejrzystości i brylancji. Niewielka ilość widocznych gołym okiem zanieczyszczeń jest nawet mile widziana. Określa się ją mianem jardin (z francuskiego – „ogród”).
Twardość: Szmaragdy są bardzo twarde (8 w skali Mohsa), ale jednocześnie bardziej kruche niż rubiny czy szafiry, dlatego też trzeba się z nimi obchodzić ostrożnie. TUTAJ dowiecie się, dlaczego twarde kamienie mogą być jednocześnie kruche.
Stabilność termiczna: Szmaragdy, w przeciwieństwie do rubinów, szafirów i kwarcu, nie są w stanie znieść wysokich temperatur. W związku z tym praktyki takie jak wygrzewanie czy wypełnianie szkłem nie są w ich przypadku możliwe.
Metody domowe – jak rozpoznać szmaragd bez specjalistycznego sprzętu?
Jeśli chcecie sprawdzić, czy Wasz kamień to prawdziwy szmaragd, możecie przeprowadzić kilka prostych badań. Nie wymagają one drogiego sprzętu, ale mogą dostarczyć pewnych wskazówek dotyczących autentyczności kamienia. Najpierw krótko przedstawię metody, a następnie omówię niektóre z nich w odniesieniu do przykładów imitacji.
1. Test twardości
- Szmaragd ma twardość 7,5–8 w skali Mohsa, co oznacza, że nie można go łatwo zarysować.
- Jeśli kamień rysuje się przy lekkim nacisku ostrza noża, jest to imitacja.
- Prawdziwy szmaragd może zarysować szkło, ale szkło nie powinno zarysować szmaragdu.
- Ten sposób nie zadziała w przypadku kamieni syntetycznych, które mają tę samą twardość.
- Test twardości to metoda inwazyjna i prowadzi do uszkodzenia kamienia. Nawet jeśli szmaragd jest naturalny, należy zachować ostrożność ze względu na jego kruchość.
2. Obserwacja barwy
- Imitacje szmaragdu oraz szmaragdy syntetyczne posiadają jednorodną barwę, zwykle o dużej intensywności i doskonałym odcieniu .
- Naturalne szmaragdy, podobnie jak inne naturalne kamienie, charakteryzują się strefowością barwy. Oznacza to, że w jednym miejscu kamień może być bardziej zielony, w innym – mniej.
- Barwę najlepiej obserwować podświetlając kamień równomiernym światłem od dołu.

3. Obserwacja w cieczy immersyjnej
- Aby lepiej widzieć wnętrze kamienia oraz strefowość barwną można zanurzyć kamień w cieczy, o podobnym do szmaragdu współczynniku załamania światła. Takie ciecze nazywamy cieczami immersyjnymi. W gemmologii używa się jodku metylenu, ale w domowych warunkach wystarczy zwykła woda.
- Wodę należy wlać do czystego przezroczystego naczynia i równomiernie podświetlić od dołu.
- Kamienie zanurzone w wodzie stracą swoją trójwymiarowość, blask i ostrość krawędzi, ale za to możliwe będzie dokładne obejrzenie ich wnętrza.
- Ważne, żeby obejrzeć kamień z każdej strony, o ile to możliwe.
4. Kąpiel w acetonie
- Jeśli podejrzewamy, że nasz szmaragd to w rzeczywistości barwiony kwarc lub beryl, możemy zanurzyć go na parę godzin w zamkniętym pojemniku z acetonem, razem z chusteczką higieniczną. Jeśli chusteczka zabarwi się na zielono, to znak, że kamień nie jest szmaragdem.
- Pamiętajmy, że podobnie jak test twardości, jest to metoda inwazyjna. Imitacja szmaragdu na skutek kąpieli w acetonie najprawdopodobniej zblednie.
Jak rozpoznać szmaragd? – przegląd najczęstszych imitacji
1. Szkło
Najtańsza i najłatwiejsza do identyfikacji podróbka szmaragdu. Najbardziej prymitywne mają butelkowo-zielony, dość ciemny kolor, po którym łatwo je rozpoznać. Zieleń szmaragdu jest jaśniejsza, czystsza, świeższa, z lekką domieszką odcienia niebieskiego. Lepiej zrobione szklane podróbki szmaragdu mają bardziej wiarygodny kolor, ale zwykle łatwo je rozpoznać po braku inkluzji i równomiernej, jednorodnej barwie. W którymś z internetowych poradników znalazłam informację, że wszystkie inkluzje w kamieniu, w tym pęcherzyki powietrza, świadczą o jego naturalności. To nieprawda. Pęcherzyki gazu są dowodem na to, że mamy do czynienia ze szkłem! W kamieniu pęcherzyki występują w cieczy wypełniającej maleńkie pustki w krysztale i są raczej widoczne dopiero pod mikroskopem. Bardziej szczegółowe informacje na temat identyfikacji szklanych imitacji kamieni znajdziecie w artykule Kamień szlachetny czy szkło?

2. Dublety, tryplety czyli tzw. kamienie składane
Kamienie składane (klejone) to rodzaj imitacji, która składa się z kilku sklejonych elementów. W przypadku podróbek szmaragdu, są to zwykle dublety (2 elementy) lub tryplety (3 elementy). Jest to tani i często wykorzystywany rodzaj imitacji, który bardzo dobrze naśladuje szmaragd, a dla laika jest ciężki w identyfikacji, zwłaszcza jeśli znajduje się w oprawie.
- Dublety imitujące szmaragd składają się zazwyczaj ze szkła i naturalnego kwarcu. Górna część oszlifowanego kamienia, czyli korona, zrobiona jest z zielonego szkła, dolna, czyli pawilon – z bezbarwnej odmiany kwarcu (kryształ górski). Obie części połączone są klejem.
- Tryplety składają się z korony i pawilonu, wyszlifowanych z kryształu górskiego oraz z umieszczonej między nimi cienkiej warstewki zielonego szkła lub plastiku. Okazuje się, że taka cienka płytka jest wystarczająca, by cały kamień wydawał się zielony.
Kamienie składane są bardzo sprytną imitacją, ponieważ wykorzystują naturalny wygląd kryształu górskiego. Gdy patrzymy na taką podróbkę w pierścionku, widzimy zielony kamień z inkluzjami w postaci naturalnych spękań. Nie mamy powodu, żeby podejrzewać, że jest sztuczny albo syntetyczny.

Jak rozpoznać kamień składany imitujący szmaragd?
Żeby rozpoznać taką imitację, musimy spojrzeć na nią z boku. Zobaczymy wtedy biegnącą wzdłuż rondysty (cienki pasek pomiędzy górną i dolną częścią kamienia) linię, świadczący o tym, że kamień jest sklejony z dwóch lub trzech kawałków.

Różnica w kolorze poszczególnych części nie jest widoczna na pierwszy rzut oka. Żeby ją zaobserwować musimy zastosować metodę obserwacji w cieczy immersyjnej, czyli np. w wodzie.


Problem pojawia się, gdy kamień jest w oprawie, która zasłania jego bok. Wtedy najlepszym pomysłem jest dokładne przyjrzenie się barwie kamienia. Zauważmy, że kolor tej imitacji szmaragdu jest nasycony i idealnie jednorodny. Nie ma żadnych obszarów, które miałyby inny odcień, były bledsze lub ciemniejsze. Nawet inkluzje zdają się nie zakłócać tej doskonałej homogeniczności. Porównajmy ten kamień do szmaragdów naturalnych.

3. Inne kamienie zielone
Jako imitacje szmaragdu często wykorzystywane są inne zielone kamienie, takie jak zielony turmalin czy diopsyd chromowy. Dobrze naśladuje go również tsavoryt, choć ze względu na wysoką cenę średnio sprawdza się w roli tańszego zamiennika. Turmalin i diopsyd można stosunkowo łatwo wykluczyć już na etapie analizy koloru. Oba są zazwyczaj ciemniejsze i pozbawione charakterystycznej dla szmaragdu głębi. Co prawda wysokiej jakości szmaragdy naturalne (a także syntetyczne) również bywają ciemniejsze, ale od wspomnianych minerałów różnią się odcieniem. Diopsyd i turmalin występują w ciepłych, żółtawych tonacjach, podczas gdy szmaragd jest raczej chłodniejszy, niebieskawy. Inny odcień zieleni to właściwie jedyna cecha, która może pomóc laikowi, zastanawiającemu się, jak rozpoznać szmaragd pośród podobnych kamieni.


3. Kamienie barwione
Kolejnym sposobem na imitowanie szmaragdu jest wykorzystanie bezbarwnych kamieni i zabarwienie ich na zielono. Zwykle wykorzystuje się w tym celu kwarc oraz zielonkawy beryl.
- Drobnokrystaliczny kwarc, prześwitujący, ale zawierający liczne drobne inkluzje barwi się na zielono wykorzystując jego porowatość. Takie kamienie często określane są przez sprzedawców jako „szmaragdy indyjskie”. Prawdopodobnie tworzone są w Indiach, a następnie sprzedawane w Azji jako jadeit, a u nas jako szmaragd. Można je rozpoznać po licznych inkluzjach, drobnych spękaniach, wypełniających cały kamień oraz równomiernym, intensywnym kolorze. W skrócie – ich czystość jest bardzo słaba, a kolor podejrzanie ładny.

- Beryl o niedostatecznie zielonym kolorze, by mógł uchodzić za szmaragd, zanurzany jest w barwionym oleju lub zielonej żywicy i poddawany lekkiej obróbce termicznej. Ciecz wnika w spękania i poprawia kolor kamienia. Beryl poddany takiemu działaniu można rozpoznać po koncentracji barwnika w pęknięciach. Szczeliny w kamieniu wydają się na oko bardziej zielone niż reszta kamienia. Niestety niewprawne oko może mieć kłopot z identyfikacją, ponieważ naturalne szmaragdy często zawierają ciemne inkluzje i ciężko stwierdzić, czy są one ciemne z natury, czy może są to szczeliny wypełnione barwnikiem. Warto też pamiętać, że tzw. olejowanie szmaragdów przy pomocy bezbarwnego oleju lub żywicy jest stosowanym powszechnie od bardzo dawna i akceptowalnym zabiegiem, mającym na celu poprawę przezroczystości szmaragdu. Dopiero dodanie barwnika do wypełniacza jest uważane za niedopuszczalne.
4. Jak rozpoznać szmaragd syntetyczny?
Wbrew pozorom szmaragdy syntetyczne nie są zbyt często wykorzystywane jako podróbka szmaragdu naturalnego. Wszystko dlatego, że w przeciwieństwie do syntetycznych korundów (rubinów, szafirów) czy spineli, są dosyć drogie. Syntetyczne szmaragdy produkuje się metodami krystalizacji z roztworu (hydrotermalną lub topnikową), które wymagają więcej czasu i energii. Wyhodowanie jednego, niewielkiego kryształu szmaragdu zajmuje całe tygodnie, podczas gdy rubiny Verneuila rosną w kilka godzin. Dlatego też sprzedawcy taniej biżuterii z pseudo-kamieniami szlachetnymi wolą uciec się do imitacji, takich jak te, wymienione wyżej. Mało tego, nawet gdy świadomie chcemy kupić szmaragd syntetyczny, musimy mieć się na baczności, gdyż wielu sprzedawców tak właśnie określa podróbki ze szkła lub kamieni składanych. Mnie dwukrotnie zdarzyło się kupić tanie wyroby ze „szmaragdami syntetycznymi” (w polskim i chińskim sklepie), które okazały się imitacjami (szkłem oraz dubletem szklano-kwarcowym). Nie wiem, czy jest to działanie celowe (w końcu szmaragd syntetyczny to coś lepszego niż zwykła imitacja), czy wynika z niezrozumienia słowa „syntetyczny”. Szmaragd syntetyczny, podobnie jak szkło, można rozpoznać po równomiernym, jednorodnym kolorze i braku inkluzji (choć niektóre, zwłaszcza te produkowane metodą topnikową mają inkluzje). Zwykle ma też doskonały zielono-niebieskawy odcień, który imituje kolor najwyższej jakości szmaragdów kolumbijskich.
Autor: Olga Smolarczyk
Czekałam na ten artykuł i naprawdę się nie zawiodłam to bardzo dobry, kompleksowy przewodnik. Przedstawiła Pani niezwykle ważną i potrzebną wiedzę na temat szmaragdów, wyjaśniając, jak odróżnić piękny, naturalny kamień od brzydkiej podróbki. Szmaragdy są naprawdę cudowne, ale niestety są chyba najczęściej podrabiane, i to w bardzo perfidny sposób. Zgadzam się z Panią, że dublety, triplety oraz po prostu zwykłe szkło to rzeczywistość, z którą musimy się mierzyć. Należy uważać na wszelkie oferty typu zambian emerald za 50 $, bo praktycznie możemy być niemal pewni, że otrzymamy dublet (szkło plus barwiony kwarc) zamiast prawdziwego szmaragdu. Warto również wspomnieć o pewnej naturalnej „podróbce” szmaragdu, która mogłaby wydawać się idealna, gdyby nie… twardość. Mam na myśli dioptaz – kamień o pięknym szmaragdowym kolorze, stworzony przez naturę, ale niestety jego twardość to problem. Szmaragd to kamień o twardości 8, podczas gdy dioptaz ma zaledwie 5, co czyni go bardzo kruchym i trudnym do obróbki. Oczywiście istnieją inne zielone kamienie, ale żaden nie posiada tak unikalnej barwy jak szmaragd. To właśnie ten kolor sprawia, że szmaragd jest kamieniem dosłownie hipnotyzującym i unikalnym. Nic dziwnego, że na rynku istnieje tak wiele podróbek tego kamienia, bo każdy chciałby go mieć, ale nie każdego na niego stać. Zastanawiam się także nad szmaragdami indyjskimi, czy wszystkie kamienie określane w ten sposób są dobarwiane? Spotkałam się z wyrobami biżuteryjnymi z Indii, w których użyto kamieni określanych jako „szmaragd indyjski”, „rubin indyjski” czy „szafir indyjski”. Różnice między nimi a klasycznymi przedstawicielami tych minerałów to głównie przejrzystość (a raczej jej brak), cena oraz porowatość powierzchni. Kiedyś słyszałam, że te kamienie są po prostu gorszej jakości, dlatego są dużo tańsze, ale jeśli prawdą jest że są one dodatkowo dobarwiane, to ciekawi mnie, jaka jest ich faktyczna wartość. Czy warto rozważać taki zakup, czy lepiej sobie darować? Niestety, jeśli chcemy kupić szmaragd dobrej jakości, musimy przygotować się na spory wydatek. Wszystko, co wygląda zbyt dobrze lub jest oferowane jako super okazja, to zazwyczaj podróbka. Ostatnio widziałam cudowny, wielki (100 ct) mocno nasycony zielenią szmaragd( z Kolumbii), tylko że cena była równie piękna… 10 milionów złotych. Tak, szmaragdy są naprawdę drogie, dlatego bardzo proszę, drodzy Państwo, abyście nie liczyli na to, że uda się kupić piękny, duży, przejrzysty, naturalny szmaragd za 200 zł to po prostu nierealne.
Dziękuję za ten artykuł i czekam na kolejne.
Pozdrawiam
Dziękuję za miły komentarz. Jeśli chodzi o słabej jakości kamienie szlachetne, np. rubiny, to rzeczywiście ich cena jest niska, przez co łatwo je pomylić z tymi tzw. „indyjskimi kamieniami”, czyli barwionymi kwarcami. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że te indyjskie barwione kwarce mają zwykle ładny kolor. Natomiast tani naturalny rubin niskiej jakości, nie tylko jest nieprzezroczysty, ma też gorszy brązowo-fioletowy kolor. Takiego rubinu nie można poddać barwieniu, ponieważ nie jest porowaty, w przeciwieństwie do tych indyjskich drobnokrystalicznych kwarców, które chłoną barwnik mocno i równomiernie, i potem mogą udawać rubiny. Podobnie rzecz ma się ze szmaragdem. Niemniej jednak odróżnianie barwionych kwarców od niskiej jakości rubinów czy szmaragdów może nastręczyć problemów. Jeśli chodzi o wartość takich podróbek to z racji tego, że nie są to ani rubiny, ani szafiry, ani szmaragdy, to ich wartość jest niewielka. Jest mniej więcej taka jak wartość awenturynu, czy innych drobnokrystalicznych odmian kwarcu.
Dziękuję za odpowiedź. Widzę, że kilka myśli z poprzedniego komentarza skleiło mi się w jedną i wyszła z tego dość dziwna plątanina. Do tej pory, słysząc hasła „rubiny indyjskie” czy „szmaragdy indyjskie”, miałam na myśli rubiny (korundy) niskiej jakości i szmaragdy (beryle) również małowartościowe. Ta myśl nie opuszczała mnie, dlatego, gdy przeczytałam artykuł, automatycznie skojarzyłam stwierdzenie „indyjskie” z kamieniami, które często widywałam w pewnym sklepie. Jakoś ta myśl połączyła mi się z informacją o dobarwianym kwarcu udającym rubin. I stąd wzięło się moje przekonanie, że gorszej jakości rubiny czy szmaragdy mogą być dobarwiane. Dziękuję za wyjaśnienie tej kwestii. Nie dziwię się, że niektórzy sprzedawcy kamieni chcą zarobić jak najwięcej, oferując coś, co nawet obok rubinu czy szmaragdu nie leżało. Mam jeszcze jedno pytanie. Jak wiadomo, szmaragdy rutynowo są olejowane, aby poprawić ich przejrzystość, podobnie jak rubiny, które są szkliwione. Rubiny z czasem tracą swoje szklane wypełnienie i stają się matowe oraz nieprzejrzyste. Czy analogicznie jest ze szmaragdami po olejowaniu? Zastanawiam się także, czy te bardzo drogie kamienie również są olejowane, bo jeśli tak, to należy je odpowiednio pielęgnować.
Pozdrawiam
Tak, szmaragdy olejowane mogą tracić swoje wypełnienie, zwłaszcza na skutek nieodpowiedniego użytkowania (narażania na środki chemiczne, wysokie temperatury itp). Nie tracą wtedy koloru, ale nieco blasku, stają się mniej przejrzyste. Warto je odpowiednio przechowywać, zdejmować podczas codziennych czynności. W razie czego można je ponownie olejować. I tak, te drogie, wysokiej jakości również poddaje się olejowaniu. Właściwie to większość szmaragdów poddaje się temu zabiegowi, ponieważ większość ma jakieś spękania. Bardziej trwałe od tradycyjnych olejów są wypełnienia nowoczesne w postaci żywic syntetycznych. W przypadku rubinu jest zupełnie inaczej. Materiałem wyjściowym może być (aczkolwiek nie zawsze jest) rubin bardzo słabej jakości, wręcz przemysłowej, który ma duże spękania i ubytki. W takim przypadku szklanego wypełnienia jest dużo, również na powierzchni kamienia. To wypełnienie nie tyle wykrusza się, czy wypływa, co zwyczajnie matowieje i rysuje się pod wpływem użytkowania, jak każde szkło.
Dziękuję za bardzo ciekawy artykuł. Kocham szmaragdy. Mam w swojej kolekcji kilka przepięknych szmaragdów kolumbijskich.
Niedawno na fb założyłam grupę złota biżuteria vintage luksus. Cudownie by było jakby Pani do nas dołączyła.
Bardzo dziękuję za obszerne wyjaśnienie kwestii olejowania szmaragdów. Konkluzja jest taka, że są to piękne kamienie, ale wymagają odpowiedniej pielęgnacji, ponieważ mogą stracić swój blask. Ostatnio usłyszałam bardzo ciekawą rzecz na temat syntetycznych kamieni. Istnieją firmy, które wyspecjalizowały się w produkcji syntetycznych szmaragdów. Kamienie te całkiem dobrze imitują te najpiękniejsze i najbardziej cenione szmaragdy z Kolumbii. Co więcej, wyglądają (zwłaszcza dla laika) jak naturalne. W przeciwieństwie do syntetyków bez skazy, te, o których wspominam, mają inkluzje podobne do tych występujących w naturalny ich szmaragdach. Ich cena jest również dość wysoka, ponieważ proces ich produkcji jest długi i kosztowny. Firmy te konkurują ze sobą, prześcigając się w tworzeniu jak najbardziej „szmaragdowych” syntetyków. To naprawdę fascynująca kwestia, zwłaszcza pod względem potencjalnych oszustw. Łatwo możemy wyobrazić sobie sytuację, w której kamień syntetyczny, który naprawdę jest szmaragdem, posiada inkluzje i wszystkie inne właściwości naturalnego kamienia …zostaje wystawiony na aukcji jako naturalny szmaragd. W związku z tym zastanawiam się, czy istnieje jakiś sposób na odróżnieniu naturalnego szmaragdu od tak dobrze wyglądającego kamienia, który został wyhodowany w laboratorium? Jeśli tak, będę wdzięczna za jakąś radę, bo nie ukrywam, że jest to kwestia, która mnie bardzo ciekawi.
Pozdrawiam
Szmaragdy syntetyczne rzeczywiście znacznie częściej posiadają inkluzje niż np. rubiny czy szafiry syntetyczne. Wynika to z metod syntezy. Szmaragd ma skomplikowany skład chemiczny, w związku z tym nie da się go wyhodować metodą Verneuila czy Czochralskiego, które zapewniają w miarę szybki wzrost kryształu i wysoką czystość. Wzrost kryształu szmaragdu jest powolny i przebiega etapami, co zwiększa szanse na dostanie się do wnętrza resztek topnika lub powstanie inkluzji w postaci stref wzrostu, niejednorodności w strukturze. Inkluzje te w istocie wyglądają naturalnie i mogą zmylić laika, ale dla profesjonalisty są wskazówką. Taki ktoś zwykle potrafi odróżnić naturalne inkluzje od tych, które powstały w procesie syntezy laboratoryjnej. Podobno niektóre firmy celowo starają się „upodobnić” swoje wyroby do naturalnych szmaragdów poprzez kontrolę procesu wzrostu kryształu, tak by był najbardziej zbliżony do naturalnego. Słyszałam też legendy o wprowadzaniu do kryształu syntetycznego inkluzji minerałów, takich jak np. piryt, które występują tylko w naturalnych szmaragdach, by utrudnić identyfikację. Nie jestem jednak pewna, czy jest to opłacalne, albo w ogóle możliwe. Renomowane laboratoria produkujące szmaragdy syntetyczne, takie jak Chatham czy Biron, na pewno takich praktyk nie stosują, choć dla laika ich wyroby mogą wydawać się „naturalnie wyglądające”. Tak jak pisałam, w artykule, moim zdaniem najlepszym wyjściem dla laika jest obserwacja barwy. Syntetyczne kamienie mają piękną, intensywną szmaragdową barwę i równomierny kolor. Większość naturalnych szmaragdów nie jest tak idealna.
Świetny artykuł, bardzo przystępnie wyjaśniasz, na co zwrócić uwagę przy ocenie szmaragdów.
Mam pytanie, czy domowe metody, o których wspominasz, mogą być wykorzystywane również do oceny innych kamieni, jak np. rubiny czy szafiry? Zastanawiam się, na ile te proste testy są uniwersalne dla innych kamieni szlachetnych?
Dzięki za wskazówki i czekam na więcej takich przydatnych treści!
Dziękuję. Tak, te metody polegające na obserwacji barwy i inkluzji są raczej uniwersalne i można je zastosować do wszystkich kamieni przezroczystych. Różnice tkwią w niuansach. Np. syntetyczne rubiny i szafiry raczej nie mają inkluzji, więc łatwiej je zidentyfikować niż syntetyczne szmaragdy. Są też z reguły tańsze, więc częściej się je spotyka, zwłaszcza w starej, radzieckiej biżuterii. Do tego trzeba pamiętać, że metod poprawiania rubinów i szafirów jest więcej, ponieważ są one bardzo odporne na wysokie temperatury. Stosuje się więc podgrzewanie, by poprawić kolor oraz wypełnianie szkłem, by poprawić czystość. Często jedno i drugie. Rubin można też zidentyfikować wykorzystując jego fluorescencję. Ogólnie, wydaje mi się, że rubiny są najłatwiejsze w identyfikacji.