Dzisiaj opowiem, jak odróżnić turkus od imitacji, takich jak barwione na niebiesko howlity czy magnezyty, i nie dać się oszukać.
Jak rozpoznać naturalny turkus?
Dziś rynek kamieni ozdobnych wręcz zalany jest najróżniejszymi imitacjami turkusu. Dlaczego? Po pierwsze jest on materiałem nieprzezroczystym i bardzo łatwo go podrobić, po drugie jest znacznie droższy od innych kamieni ozdobnych, przez co tworzenie jego imitacji się opłaca. Wiele osób zastanawia się więc jak odróżnić turkus od różnego rodzaju bezczelnych fałszywek.
Dlaczego warto być czujnym?
Imitacje turkusu na dobre zagościły w sklepach jubilerskich, na giełdach, czy straganach z pamiątkami. Nie ma w tym, nic złego, pod warunkiem, że klient zostanie poinformowany co właściwie kupuje. Niestety nie wszyscy są uczciwi. Sama nie wiem, co mnie bardziej szokuje – handlarz, który sprzedaje za parę złotych barwiony na niebiesko howlit i kłamie w żywe oczy, że to prawdziwy turkus, czy klient, który wierzy w te bzdury. (Jest jeszcze możliwość, że sprzedawca również został oszukany). Oczywiście czasem chcemy sobie kupić ładne niebieskie korale i nie obchodzi nas, z czego są zrobione, ważne, że pasują do sukienki. Ale przecież nawet wtedy nie chcielibyśmy, żeby nas tak bezczelnie robiono w balona.
Dobrze jest więc mieć świadomość, że nie każdy turkusowy kamień jest tym prawdziwym turkusem, żeby potem się nie rozczarować. Jednakże, co zrobić, kiedy zależy nam na posiadaniu naturalnego kamienia? Jak ustrzec się naciągaczy? Oczywiście, najlepiej kupować kamienie z certyfikatem. Niestety, nie zawsze jest taka możliwość, ponieważ mało jest osób, które taki certyfikat są w stanie wystawić. Co więcej turkus z certyfikatem może kosztować dwa razy tyle, co naturalny turkus bez certyfikatu. Oto, jak cenna jest wiedza. Jeśli chcecie kupić turkus bez certyfikatu, możecie kierować się ceną – naturalne, wysokiej jakości turkusy są naprawdę dużo, dużo droższe niż imitacje. (Ile kosztuje naturalny turkus?) Warto też wiedzieć parę rzeczy o rodzajach podróbek.
Sposoby podrabiania turkusu
Turkus rekonstruowany
Turkus rekonstruowany jest to zmielony, sprasowany kamień naturalny niskiej jakości, który następnie spajany jest żywicą epoksydową z dodatkiem barwnika lub klejem. Wygląda następująco:
Często dodaje się do niego inne minerały, np. piryt, które mają imitować przerosty ciemnej skały macierzystej. Dzięki temu turkus rekonstruowany wygląda bardzo naturalnie. Odróżnienie go od prawdziwego turkusu może sprawiać problemy. Często konieczne są badania mikroskopowe. Można spróbować też metody „gorącego punktu”. Do kamienia przyłóżcie rozgrzaną igłę i obserwujcie. Jeśli w tym miejscu została użyta żywica lub klej, kamień zacznie się „pocić”.
Imitacje turkusu z innych kamieni naturalnych
Howlit lub magnezyt, czyli dwa wredne białe minerały, które bezwstydnie podszywają się pod inne kamienie. Po zabarwieniu na niebiesko wyglądają prawie jak turkus. Kamienie te posiadają naturalne żyłki i wtrącenia innych minerałów, które dodają im wiarygodności. Taką imitację bardzo prosto wytworzyć. Wystarczy zabarwić kamień. Jest to chyba najczęściej spotykana imitacja turkusu, ale też najłatwiej ją rozpoznać „na oko”.
Jak odróżnić turkus od howlitu i magnezytu?
Po cenie
Z tych dwóch minerałów powstaje zazwyczaj tania, niesrebrna biżuteria: bransoletki na gumce, zawieszki z nieregularnych, bębnowanych kamieni itp. Jeśli traficie na takie wyroby, które kosztują grosze a wyglądają, jakby były zrobione z najwyższej jakości niebieskiego turkusu, to możecie mieć pewność, że to podróbki.
Na podstawie ogólnego wyglądu
Dużo bardziej skomplikowana sytuacja powstaje, gdy mamy do czynienia oprawionymi w srebro turkusowymi kaboszonami. Tutaj trzeba się bardziej przyjrzeć i zastanowić. Naprawdę rzadko się zdarza, żeby turkus miał taki mocno niebieski kolor i nie zawierał przy tym żadnych białych wtrąceń. W przypadku prawdziwych turkusów kolor jest raczej mniej intensywny. Co więcej, turkus wysokiej jakości ma stosunkowo wysoką twardość i błyszczy się po wypolerowaniu. Podróbki z howlitu są raczej matowe.
Na podstawie rozmieszczenia barwnika
Czasem imitację można rozpoznać po nierównomiernym rozmieszczeniu barwnika, który albo nie wniknął we wszystkie zagłębienia, albo wręcz przeciwnie, skoncentrował się przede wszystkim w drobnych spękaniach i porach. Miejsca, w których jest więcej barwnika będą miały ciemniejszy odcień niebieskiego. Warto też pamiętać, że barwione kamienie są niebieskie tylko na zewnątrz. Jeśli spróbujecie je zarysować okaże się pod spodem są białe. Jeśli warstwa barwnika jest wystarczająco cienka, zetrzecie ją też acetonem.
Na podstawie twardości
Jeśli nie boicie się zniszczyć kamienia, możecie zrobić test twardości. Howlit jest kamieniem miękkim, który da się zarysować miedzianym drutem. Magnezyt ma twardość zbliżoną do turkusu, ale jego również łatwiej zarysować np. ostrzem noża.
Oczywiście niektóre imitacje są tak dobrze zrobione, że niewprawne oko będzie miało problem z odróżnieniem ich od naturalnego kamienia. Dla porównania, możecie przyjrzeć się, jak wygląda biżuteria z turkusów naturalnych.
Turkus afrykański
W Internecie można się natknąć na tzw. turkus afrykański. Jest to kamień, który przypomina turkus, ale raczej nim nie jest. Czym dokładnie jest, nie mam pewności. Niektórzy sprzedawcy podają informację, że turkus afrykański to tak naprawdę jaspis. Być może to prawda, a być może nie. Podobno jest to materiał miękki, który wymaga stabilizacji, a jaspisy są przecież twarde. „Turkus afrykański” może występować w różnych odcieniach zielonego, bywa też brązowy, czy nawet żółtawy. Ponieważ kamień ten nigdy nie posiada pięknego odcieniu błękitu, którym charakteryzuje się prawdziwy turkus, często podbarwia się go, by uzyskać atrakcyjniejszy wygląd.
Nowa moda – turkus biały, żółty, fioletowy
Ostatnio pojawiły się w sieci fejkowe turkusy, które nawet nie przypominają turkusów, gdyż mają nietypowe dla tego kamienia kolory, są np. białe albo żółte. Zapamiętajcie – nie ma czegoś takiego jak turkus biały, żółty, fioletowy, czerwony czy różowy. Turkusy zawsze są TURKUSOWE! Posiadają odcienie od intensywnie błękitnych do zielonkawo-niebieskich, ale nigdy nie są białe czy żółte.
Rzekomy turkus biały to, tak naprawdę, magnezyt, turkus żółty to serpentynit, turkus czerwony to być może jest jaspis, a być może jakaś sztuczna masa, podobnie jak turkus fioletowy.
Jeśli traficie na takie oferty w Internecie, pamiętajcie, że nie kupujecie prawdziwego turkusu. Owszem, niektórzy informują w opisie, że kamień sprzedawany pod nazwą „turkus żółty” nie jest w istocie turkusem, ale jest to wciąż praktyka nieuczciwa. Nagłówek sugeruje bowiem, że ich produkt ma z turkusem coś wspólnego. A przecież nie ma.
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o kamieniach syntetycznych i imitacjach zajrzyj TUTAJ.
Możesz też poczytać o tym, jak rozpoznać sztuczny malachit.
Autor: Olga Siemońska, artysta jubiler, rzeczoznawca kamieni szlachetnych, filolog
Fajny artykuł szkoda że zdjęć nie da się powiększyć. Szukam właśnie informacji w internecie o turkusie, bo zamówiłem przez internet biżuterie dla żony i mam pewne obawy, choć podobnie dostanę certyfikat.
Dziękujemy:-) Zgodnie z sugestią dodałam zdjęcia w formie galerii, można więc je już powiększać. Dołączyłam też więcej zdjęć naturalnego turkusu. Może to coś pomoże, choć przyznam, że prawdziwy turkus od rekonstruowanego ciężko jest odróżnić. Nawet na żywo. Jeśli jednak biżuteria posiada certyfikat, to raczej można założyć, że jest to prawdziwy turkus.
Gemmologia to taka dziedzina wiedzy, że NIE NISZCZY KAMIENI [ w szczególności ich nie rysuje] oraz nie dopuszcza metod, które w jakimkolwiek stopniu uszkodzą kamień aby ustalić czy jest naturalny czy nie. Kamień naruszony lub zarysowany traci na wartości, albo może stać się po „badaniu” bezwartościowy. W przypadku turkusu, który należy do najczęściej podrabianych minerałów najpewniejszym sprawdzianem jest obejrzenie go w mikroskopie – może być zwykły stereoskop lub co najmniej lupa powiększająca 10X nie zniekształcająca obrazu czyli aplanatyczna i achromatyczna [taka pod którą ogląda się diamenty]. A jakie cechy powinny być widoczne pod mikroskopem, aby stwierdzić autentyczność kamienia, to już jest pytanie do gemmologa.
Trzeba zrobić skrina i jego można powiększyć
a w domowym laboratorium , jakim jest kuchnia, nie da sie jakoś przeprowadzić mini reakcji fizycznej, chemicznej? kapnąć octem , podgrzać , …itp?
dziekuję z góry za pomoc , <3
Podgrzewając można zidentyfikować plastik lub żywicę. Żeby zidentyfikować barwiony howlit lub magnezyt trzeba rozpuścić i zetrzeć barwnik. W podróbkach gorszej jakości wystarczy ocet lub nawet woda. Najlepiej działa aceton, choć zdarzają się na tyle dobrze zrobione podróbki, że nawet on nie daje rady. Można też sprawdzić twardość kamienia. Howlit ma twardość 3-3,5, więc powinien się dać zarysować drutem miedzianym. Magnezyt – 3,5-4 i zarysujemy go z łatwością ostrzem noża. Turkus ma twardość 5-6, więc zarysować go nożem będzie trudniej. Trzecia opcja to rozbicie kamienia lub zeszlifowanie jego powierzchni. Jeśli w środku jest biały, to nie ma wątpliwości, że był barwiony.
Jest jeszcze jeden skuteczny i mało inwazyjny sposób-potrzymać kamień dłuższą chwilę w dłoni.turkusy chłoną ciepło,podczas gorączki stając się wręcz zielonkawe,howlit pozostają chłodne.